google17302a39de759ea8.html
WSPÓŁPRACA:
Dom Aukcyjny
Art in House
Dom Aukcyjny i Galeria Sztuki
Pepiniera – internetowa platforma handlowa rynku dzieł sztuki
Nieznany Świat, luty 2021
Data publikacji: 25/02/2020
W sali wystawowej biblioteki w Centrum Edukacyjno-Multimedialnym od soboty 22.02.2020 roku trwa indywidualna wystawa malarstwa Jadwigi Wolskiej pt. “Kobieta z kotem”. Malarka znana jest lokalnej społeczności ze swoich barwnych obrazów. Zarówno kobiece sylwetki, jak i kocie charaktery często są tematem prac artystki. W przestrzeni wystawowej możemy podziwiać przenikliwe spojrzenia kotów oraz silne, ale wrażliwe kobiety. Ta wystawa idealnie wpisuje się w zbliżający się Dzień Kobiet i będzie wydarzeniem towarzyszącym dla Piaseczyńskiego Miasta Kobiet, na którym będziemy gościć Annę Seniuk.
Artystka zaprezentowała swoje obrazy, podzieliła się przemyśleniami na temat swojej pracy oraz odpowiadała na pytania licznie zgromadzonych gości. Nie zabrakło atrakcji. Autorka podarowała swoją akwarelę oraz kubki z kotami swojego autorstwa. Ogłosiła również plebiscyt na imię dla jednego ze sportretowanych kotów. Prawdziwą sensacją była jednak wizyta podczas wernisażu przyjaciela autorki… Kot o imieniu Tofi od 16 lat towarzyszy malarce w życiu i jest inspiracją dla jej kociej twórczości.
WYWIAD dla Talent.pl
Talent.pl: Wśród Twoich prac znaleźć można obrazy, projekty wnętrz i scenografii. Wspominasz jednak o tym, że kochasz malarstwo. Od czego tak naprawdę zaczęła się Twoja przygoda i praca ze sztuką?
Jadwiga Wolska: Malowałam z uwielbieniem w dzieciństwie i nie tylko na papierze, ale też pochłaniały mnie prace manualne np. szycie na maszynie ubranek dla malutkich laleczek, robienie do ich domku lamp, które na prawdę świeciły, …mój Tato czasem coś w domu lutował i gapienie się było lepsze od bajki! Kochałam odwiedzać garaż w którym na ścianach nie było wolnego miejsca, bo cały był w skarbach!
W czasach kiedy dorastałam nie było takiej różnorodności jak dziś. Nie było tak ładnych, estetycznych wyrobów, przedmiotów i ubrań, bo mało kto zatrudniał projektantów z prawdziwego zdarzenia a oferta rynku była w porównaniu do dziś przerażająco nudna i uboga. Więc dla dzieciaków takich jak ja, z designerskim zacięciem, miłością do władania pędzlem i praktycznym zmysłem, było to prawdziwe pole do popisu nadawania nowego wizerunku począwszy od tego co na sobie do wszystkiego w zasięgu. Tak więc moje artystyczne pierwsze kroki miały bardzo praktyczny charakter i tak też zostało.
Sztuka dla sztuki to nie mój kierunek. Lubię kiedy sztuka może cieszyć w codziennym życiu, czyli SZTUKĘ W UŻYCIU. Malarstwo faktycznie kocham, ale na obecnym etapie traktuje je zmysłowo-wizualnie, nie dorabiam filozofii, moje obrazy tworzę z myślą o wnętrzach, temat jest tylko pretekstem, wszystko to gra kolorów i formy.
Talent.pl: Studiowałaś architekturę wnętrz, ukończyłaś studia robiąc również aneks z malarstwa. Dlaczego nie wybrałaś studiów malarskich i Twój wybór padł jednak na wzornictwo i architekturę?
Jadwiga Wolska: Paradoksalnie za pierwszym razem, zaraz po ukończeniu Liceum Plastycznego we Wrocławiu zdawałam na malarstwo. W tych latach na Wydział Malarstwa, Rzeźby i Grafiki przyjmowano dosłownie po parę osób. Więcej miejsc było na pozostałych wydziałach, dlatego kolejny raz zdecydowałam, że będę zdawać na Wydział Architektury i Wzornictwa, aby po jakimś czasie przenieść się na malarstwo bo podobno była taka możliwość.
Tymczasem sama się zaskoczyłam, gdy za egzaminie z projektowania zostałam najwyżej oceniona a łączna ilość punktów zapewniła mi pierwszą pozycję na liście przyjętych, bez żadnych protekcji… To było wyróżnienie i motywacja, bo z natury brakowało mi wiary w siebie, a wraz z tym przyszła świadomość, że jestem na właściwej drodze.
Szybko jednak okazało się, że projektowanie sprawia mi nie mniejszą frajdę jak malowanie i wkrótce zapomniałam o chytrym planie zmiany kierunku, tym bardziej że mieliśmy sporo malarstwa już od pierwszego roku.
Talent.pl: W jaki sposób łączysz ze sobą różne artystyczne wyzwania, projekty i role?
Jadwiga Wolska: Nauczyłam się tak pracować, nie mam z tym problemu, godzę to wszystko bo z tego żyję, moja pasja stała się moją pracą więc swoją pracę mogę wykonywać z pasją, to duży komfort.
Wydaje mi się nudne robić cały czas jedno, urozmaicenie dostarcza wielu bodźców, różnorodnych doświadczeń. To jest taka zrównoważona aktywność, jest czas na pracę w grupie i czas na twórcze odosobnienie.
Poza tym prace projektowe czy scenograficzne nie są systematyczne więc nie jest tak, że wszystko muszę robić na raz.
Talent.pl: Wolisz określać siebie jako artystkę czy projektantkę? Czy według Ciebie można to w ogóle rozgraniczyć?
Jadwiga Wolska: Kiedy mam wypełnić rubrykę –zawód, wpisuję artysta plastyk-projektant. Choć w ostatnim czasie więcej pracuje z malarstwem…
W społecznym odbiorze tytuł ARTYSTA kojarzy się dosyć elitarnie i wielu lubi się z tym utożsamiać, bo to jest przyjemne i wyróżniające, ale zagłębiając się w filozofię życia, codzienności życia każdego człowieka, coraz bardziej zaczynam rozumieć, że parafrazując powiedzenie ,,artystą swego losu każdy bywa sam” to w swoim świecie każdy może być Twórcą, artystą i projektantem! Bez względu czy gotuje obiad, uprawia ziemię, dłubie w nosie albo siedzi na stanowisku, to myśli jakie myśli są projektem dla przestrzeni zdarzeń, bez względu na to czy jesteśmy tego świadomi czy nie… Myśli i przekonania kreują nasze życie, zatem WSZYSCY jesteśmy ARTYSTAMI !
Talent.pl: Jak różni się od siebie praca nad obrazem od pracy projektanta wnętrz?
Jadwiga Wolska: Znacznie się różni! Nie wiele mają wspólnego, może poza kompozycją i doborem kolorów. Koncepcyjnie, spontanicznie i ekstatycznie mogę pracować nad obrazem od początku do końca a przy projektach tylko do pewnego momentu, bo potem się zaczyna- ciężka inżynieria hihi…, obliczenia, ustawienia, ergonomia i skupienie by nie popełnić błędu… Malując obraz nie popełniasz błędów! A błąd w projekcie wyjdzie natychmiast.
Dlatego malarstwo jest zdrowsze! Jest mniej stresującym i nie tak bardzo rozbudowanym logistycznie zajęciem jak projektowanie.
Talent.pl: W jaki sposób pracujesz, projektujesz, malujesz? Potrzebujesz ciszy i spokoju? A może właśnie muzyki i pozytywnej energii?
Jadwiga Wolska: z malowaniem… to zależy od dnia, jak się czuję, jaki jest mój wewnętrzny stan. Jeśli dźwięki, to takie które współpracują, czasem muzyka jest we mnie i wtedy maluję w rytmie serca:)
Nigdy nie maluję z doskoku, pomiędzy obowiązkami trudno o dobrą kontemplację i zabawę, a lubię czuć się jak dziecko, bezstresowo, niezobowiązująco, ten stan mnie wzrusza wewnętrznie, to taka najgłębsza, najszczersza radość, tęsknota za niewinnością …
Praca z farbami to dla mnie bardzo intymne nawiązanie wewnętrznego dialogu.
Talent.pl: Możesz nam opowiedzieć o najbardziej niesamowitym albo najbardziej zapamiętanym przez Ciebie projekcie?
Jadwiga Wolska: Może nie o samym projekcie powiem, ale o zdarzeniu związanym z pracą. Parę lat temu zostałam zaproszona na pokaz premierowy filmu .Tytuł ,,Lightmaker” nic mi nie mówił, nie miałam czasu wczytywać sie w opisy, zdziwiłam sie tylko troszkę wizerunkiem tak młodego Zamachowskiego na zaproszeniu…
Film się zaczął. Mroczny, czarno-biały jak sprzed wojny. Mocno surrealistyczny. I w pewnym momencie oniemiałam. Czas sie zagiął… znalazłam się we Wrocławiu, 25 lat temu, wykonująca swoją pierwszą poważną fuchę -wielkie rzeźbiarskie ornamenty właśnie do scenografii tego filmu! Ależ to było zaskoczenie, sam czas kręcenia 25lat, to jak do Guinessa 🙂 I jak wszystko tego wieczoru zaczęło sie surrealistycznie, tak było aż do samego końca… a właściwie to końca nie było, bo w połowie seansu taśma pękła! W każdym razie tak to wyglądało, po 15min prób naprawczych operator poddał się i zaproszono gości na wino! A może taki był plan szalonego reżysera Dietera Meiera i zakończenie miało się samemu wymyślić… Dla mnie to i tak były aż dwa filmy… swoją drogą uwielbiam taki zabawny surrealizm:))
Talent.pl: Jak czujesz, w jakim momencie swojej drogi twórczej jesteś?
Jadwiga Wolska: Myśląc o malarstwie… odczucia mi szepcą, że to ROZGRZEWKA…
Ale pytanie tak sformułowane może sugerować, że znany jest drogi tej zakres i cel, ale ja tego nie wiem, ani nie próbuję wymyślać, bo wierzę, że doskonalenie jest nieskończonością, a sensem i celem jest sama DROGA! Więc idę, rozwijam się, zadając pytania szukam odpowiedzi, to mnie zmienia. Co będzie dalej życie pokaże. Nie mogę poświęcać tyle czasu ile bym chciała na malowanie i to mnie smuci, ale mam dużą wdzięczność, że w ogóle mogę to robić, bo to moja wielka MIŁOŚĆ 🙂
Talent.pl: Co spowodowało, że postanowiłaś założyć własną pracownię malarską, w której prowadzisz warsztaty i zajęcia?
Jadwiga Wolska: Parę lat temu przeżyłam coś, co sprawiło, że moje życie zapadło sie jak przebity balon i nastąpił totalny odpływ energii…
U niektórych taki moment nastraja do osobistych zwierzeń w twórczej ekspresji, u mnie przeciwnie następuje zablokowanie, a moja kreatywność wchodzi w stan hibernacji i nie mam wtedy z niej żadnego pożytku.
To był czas kiedy odstąpiłam od projektowania i malarstwa. Nie było łatwo… musiałam sama sobie podać rękę, wiedziałam, że praca z ludźmi będzie bardziej terapeutyczna niż zamknięcie się w swoim świecie.
To co mogłam na ten moment zaangażować w pracy z siebie to umiejętności warsztatowe i organizacja, dlatego zrodził się pomysł nauczania i powstała pracownia rysunku i malarstwa.
Talent.pl: Czego uczysz się ucząc innych?
Jadwiga Wolska: Zrozumienia, że to co dla mnie jest tak oczywiste dla innych nie musi. Fascynująca jest dla mnie obserwacja jak ludzie różnie postrzegają! Podchodząc do jednego tematu, każdy zauważy w tym coś innego. I to jest cudne.
Jako, że też zgłębiam wiedzę jak działa CZŁOWIEK i ludzki UMYSŁ, wiem ze malując czy pracując twórczo, aktywujemy dostęp do naszego wewnętrznego potencjału, pracujemy z naszymi przekonaniami, zapisami podświadomości i to co tworzymy na płótnie odzwierciedla nasz stan wewnętrzny, kompozycja, kolory, kształty to język symboli którym zapisujemy emocje i uczucia.
Często ludzie którzy, mówiąc językiem psychologii – przepracowali coś w życiu, zaczynają zupełnie inaczej malować.
Uczę się tez słuchać. Patrząc słucham, co ktoś ma do przekazania, jakie komunikaty wysyła i do tego się odnoszę, traktując każdego indywidualnie, inaczej się nie da.
Uczę sie mówić o sztuce w taki sposób aby uczeń sam docierał do swojej prawdy, odkrył ją, bo to jest najcenniejsze uświadomienie i daje pewność siebie.
Talent.pl: Czym według Ciebie jest talent?
Jadwiga Wolska: Według mnie TALENT to możliwość i MOC czerpania inspiracji bezpośrednio z niematerialnego Źródła Doskonałości i wyrażania jej w sposób materialny. Tak bym to ujęła..
Talent.pl: Jeżeli miałabyś doradzić początkującym artystom i projektantom, co byś im powiedziała korzystając z własnego doświadczenia?
Jadwiga Wolska: ...by pracowali w szczerości ze sobą. Obserwuję tendencję, że bardzo młodzi artyści mają parcie by zaistnieć zanim się czegoś nauczą, na pewno media bardzo dziś podkręcają rywalizację i zabójcze ambicje. Przyszło mi na myśl pewne zdanie:
Nie ważne byś był lepszy od innych, ważne byś był lepszy od siebie z wczorajszego dnia.…
Czasy dla sztuki nie są łatwe, wszystko co można było wymyśleć zostało wymyślone, ciężko dziś czymś zaskoczyć, energia jakiegoś etapu się wyczerpała, teraz mielimy i odgrzewamy stare kotlety… kowery itp.
Ale świat się zmienia, choć wielu postrzega, że już tylko będzie gorzej, nie zgadzam się z tym. Destrukcja po prostu zawsze bardziej krzyczy, ale kiełkuje też nowa WARTOŚĆ, świadomość ŻYCIA i tego co powołujemy. Ludzie otwarci i wrażliwi na pozytywne zmiany weryfikują stare przekonania, zmieniają myślenie, a jak pisałam wcześniej wszystko zaczyna się od MYŚLI…
Tempo nowych odkryć i wiedza jakiej dostarcza nam choćby fizyka kwantowa, uzmysławiają, że istnieje cały ogrom niepoznanych możliwości, nowych potencjałów w nas samych i wokół nas, tylko czy jesteśmy gotowi do nich dotrzeć i będziemy umieli mądrze z nich korzystać? To wyzwanie dla młodych, wrażliwych ludzi i dla sztuki NOWYCH CZASÓW …